KREDYTY FRANKOWE W DOBIE EPIDEMII KORONAWIRUSA. CO ZROBIĆ JEŻELI NIE MAMY MOŻLIWOŚCI DALSZEGO PŁACENIA RAT KREDYTOWYCH

LEGALITE > Blog  > KREDYTY FRANKOWE W DOBIE EPIDEMII KORONAWIRUSA. CO ZROBIĆ JEŻELI NIE MAMY MOŻLIWOŚCI DALSZEGO PŁACENIA RAT KREDYTOWYCH

KREDYTY FRANKOWE W DOBIE EPIDEMII KORONAWIRUSA. CO ZROBIĆ JEŻELI NIE MAMY MOŻLIWOŚCI DALSZEGO PŁACENIA RAT KREDYTOWYCH

 

Jak koronawirus wpływa na kredyty frankowe

Epidemia koronawirusa to nie tylko problem zdrowotny, to także problem gospodarczy, to wreszcie poważny kłopot dla wielu domowych budżetów. Obecna sytuacja dotyka zwłaszcza posiadaczy tzw. kredytów frankowych, czyli mówiąc fachowo kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty obcej, najczęściej franka szwajcarskiego. Kurs tej waluty w stosunku do złotego od kilku tygodni kształtuje się bowiem na poziomie znacznie powyżej czterech złotych.

Konsekwencje wzrostu kursu franka szwajcarskiego 

Co to oznacza dla kredytobiorcy posiadającego kredyt frankowy? Konsekwencje wzrostu kursu franka w stosunku do złotego są podwójne. Po pierwsze, wyższa staje się rata takiego kredytu frankowego, czyli więcej złotówek trzeba miesięcznie zapłacić do banku, w konsekwencji czego mniej ich pozostaje na inne wydatki. Po drugie – wzrasta saldo naszego zadłużenia, co oznacza, że w skali całego kredytu frankowego więcej będziemy musieli za niego zapłacić.

Co zrobić, gdy nie mam możliwości spłacania rat kredytu frankowego

Wielu frankowiczów zastanawia się co w takiej sytuacji zrobić. Rozwiązania są w zasadzie trzy. Pierwsze z nich to przysłowiowe zaciśnięcie pasa i dalsze regularne spłacenie kredytu frankowego. Rozwiązanie numer dwa polega na skorzystaniu przez frankowiczów z oferowanych im przez banki tzw. wakacji kredytowych, czyli możliwości czasowego zawieszenia spłaty rat kredytowych. Finalnie takie rozwiązanie może okazać się jednak nie do końca opłacalne, bo przecież za wakacje kredytowe trzeba będzie zapłacić odsetki, czyli bank zarobi na kredytobiorcy. Wakacje kredytowe wiążą się jednak z ryzykiem, o którym pisaliśmy w poprzednim wpisie (KLIK). Istnieje jeszcze trzecie wyjście – mianowicie część kredytobiorców decyduje się na zaprzestanie w ogóle spłacania rat kredytowych, uznając, że przecież ich umowa kredytowa i tak jest nieważna lub co najmniej zawarte w niej postanowienia indeksacyjne pozostają bezskuteczne, czyli nie są dla kredytobiorcy wiążące, a po stronie kredytobiorcy powstaje nadpłata.

Plusy i minusy, czyli za i przeciw zaprzestaniu spłacania rat kredytowych

Ostatnie z przedstawionych wyżej rozwiązań może wydawać się najbardziej atrakcyjne, niemniej jednak trzeba zdawać sobie sprawę z jego konsekwencji. Plus jest taki, że kredytobiorcy frankowemu odpada podstawowy kłopot, a mianowicie nie musi płacić już kolejnych rat kredytowych, ergo, więcej pieniędzy zostaje mu na inne, być może nawet bardziej niezbędne teraz wydatki. Minus jest jednak taki, że bank prawie na pewno wypowie zawartą umowę kredytu frankowego, a całość naszego zadłużenia stanie się natychmiast wymagalna, czyli bank będzie miał prawo żądać od kredytobiorcy jednorazowej spłaty całości kredytu.

Jak się bronić przed roszczeniami banku

Oczywiście uprawnienie banku do żądania zwrotu całego zadłużenia nie oznacza, że kredytobiorca musi od razu całą tę kwotę zapłacić. Jeżeli bowiem kredytobiorca uważa, że jego umowa kredytu frankowego jest nieważna lub występują w niej postanowienia niedozwolone, tzw. klauzule abuzywne, to może odmówić zapłaty i wtedy bank będzie zmuszony do skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. 

Nieważność umowy lub odfrankowienie kredytu

W takim procesie kredytobiorca może podnosić szereg argumentów przeciwko umowie kredytowej, w tym np. twierdzić, że jest ona niezgodna z przepisami prawa, w tym w szczególności z regulacjami prawa bankowego, pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego lub narusza interesy konsumenta. Co więcej, w takim procesie to na banku spoczywa co do zasady ciężar dowodowy, to bank musi udowodnić zasadność swojego roszczenia, a kredytobiorca może skoncentrować się w zasadzie na negowaniu argumentów prezentowanych przez bank, chociaż zasadnym jest oczywiście profesjonalne podejście do sprawy i przygotowanie właściwej linii obrony.

Decyzja należy do kredytobiorcy, ale lepiej skontaktować się z prawnikiem

Co zatem zrobić w sytuacji, gdy ze względu na panującą epidemię mamy problemy ze spłatą raty kredytowej? Jak zawsze na tak zadane pytanie nie ma jednej odpowiedzi, albowiem każda sprawa frankowa jest bardzo indywidualna, tak samo jak indywidualna jest sytuacja każdego kredytobiorcy w obecnych czasach. Jeżeli zatem mamy możliwość dalszego spłacania kredytu, to może lepiej nie ryzykować wypowiedzenia umowy kredytowej i samemu zainicjować spór sądowy z bankiem w wybranym przez nas momencie. Jeżeli jednak nasza sytuacja nie pozostawia nam wyboru, wtedy możemy rozważyć zaprzestanie płacenia rat, mając jednak wiadomość, że w niedalekiej przyszłości bank wypowie nam umowę kredytu frankowego i sam skieruję sprawę do sądu. Zawsze należy jednak pamiętać, aby przed podjęciem ostatecznej decyzji skonsultować się z prawnikiem, który doradzi najlepsze dla nas rozwiązanie.

Autorem publikacji jest Adw. Paweł Rogowski

Masz dodatkowe wątpliwości lub potrzebujesz pomocy w Twojej sprawie?

Skontaktuj się z nami – odpiszemy na każdą wiadomość.